nieco przyspieszyliśmy.... hurra
oooo ho! widze ze trochę się zaniedbałam we wpisach, to chyba to bezczynne oczekiwanie tak mnie zmuliło, ze nie zaskoczyłam że poszliśmy sporo kroków dalej :)
A więc: (wiem, że się nie zaczyna od tego zdania ale tak dla przekory - właśnie tak zacznę:)
Spotaknie z architektem (nawet kilka) zaowocowało:
- mapą z adaptacją naszego albatrosika na działce :)
- badaniami gruntu przez geloga - czekamy na wyniki i opis
- złożeniem wniosków o warunki przyłącza gazu (już gotowe, wysłane, czekamy), wody (gotowe, wysłane, czekamy) i prądu - (nie gotowe - czekamy)
- opracowaniem naszej zmiany (wykusz) zajął się już konstruktor - przelicza, czekamy na wyniki
Poza tym ogrodziliśmy naszą działeczkę (zwykłe stemple plus lesna siatka) i zdjęliśmy humus z całości działki bo szkoda nam by podczas budowy zajechali i zniszczyli dobrą ziemię :) a będzie się przecież działo! :-P
Humus będzie czekał na ogród :):):)
No i ... doczekaliśmy się pierwszego dachu nad głową - czyli blaszaku :) jest mega wielki no ale cóż - była okazja to się brało :)
teraz już tylko krok do....PNB :)
i jedziemy z koksem! :D:D:D